Okej, ja wiem, znowu makaron. Ale przyznajcie, że to jest coś, co chyba każdy student je (w dużych ilościach, bo najprostsze). I mnie chodzi o to, żeby jak najbardziej urozmaicać! Żeby się nie znudziło za szybko (a może, oj, może). Ta wersja makaronu powstała z, mówiąc wprost, resztek. Cóż, trzeba sobie radzić! :)
Myślę, że to dopiero początek moich wariacji makaronowych, także, uzbrójcie się w cierpliwość!
Przepis
- makaron (ja miałam jakąś resztkę z dnia poprzedniego, ile zjecie, tyle Wasze),
- kiełbasa (kiełbasę można zastąpić mozzarellą, równie dobre wyjdzie!),
- pomidor,
- śmietana,
- sól, pieprz, przyprawy (zioła prowansalskie, oregano, bazylia, tymianek).
Podsmażamy pokrojoną w kostkę kiełbasę (jeśli używacie mozarelli, zostawcie ją na sam koniec, żeby się za mocno nie roztopiła). Dodajemy makaron, mieszamy, dodajemy pokrojone pomidory i przyprawiamy do smaku. Pod koniec dodajemy łyżkę, ew. dwie śmietany i po chwili ściągamy z ognia. Gotowe! :)
Ja myślałam, że tam jest łosoś! :D
OdpowiedzUsuń