czwartek, 29 sierpnia 2013

Ciasto urodzinowe!

Okej, urodziny były już dawno, świętowałyśmy też jakiś czas temu, ale wcześniej jakoś nie mogłam się zebrać na zgranie zdjęć (które znowu mi jakieś słabe wyszły, nie mam ostatnio ręki...). W zasadzie to już kiedyś się na blogu pojawiło, ale trochę je podrasowałam i stwierdziłam, że warto się wersją 'ulepszoną' z Wami podzielić :)
Użyłam głównie borówek, bo malin akurat nie miałam aż tyle, ale szczerze mówiąc, to z malinami smak jest lepszy, więc raczej w tę stronę pójdę następnym razem ;) Jeśli macie większą blaszkę (znowu nie sprawdziłam jaką mam!), zróbcie z półtorej porcji, bo wyszło dość niskie i tylko dzięki genialnemu nożowi dałam radę je przekroić...


Wszystko jak w tym przepisie, z tym, że użyłam 500 g serka, 0,5l kremówki i owoców :)


Uprzedzam, że ciasto jest naprawdę słodkie! :)

niedziela, 18 sierpnia 2013

Cukinia pieczona z ziołami prowansalskimi

Ostatnio doceniłam cukinię. Nie wiem czy wynika to z jakiejś manii na 'zdrową' żywność i jest chwilowe, czy też może mi tak zostanie, ale póki co, korzystam. Przepis ponownie ze wspomnianej już książki (Kuchnia Polska). Naprawdę fajny smak. Jedyne co, to muszę dodać, że osoby bardziej wymagające co do obiadów mogą się nie najeść i przyda się im jakieś mięso do tego. Ale dla mnie byo akurat. Także - dobre i jako danie główne, i jako przystawka :)


Przepis

- cukinia (użyłam 3),
- zioła prowansalskie, sól, pieprz,
- 1 spora cebula,
- łyżka masła,
- 2 ząbki czosnku,
- starty żółty ser (tak na oko, nie umiem specyzować, żeby go było widać ^^),
- łyżka bułki tartej,
- 2 łyżki śmietany,
- sok z cytryny.

Cukinię kroimy na cztery części (u mnie jest to tylko wzdłuż, ale myślę, że lepszym wyjściem przekrojenie ich jeszcze na pół, żeby były krótsze). Cebulę kroimy drobno, doprawiamy solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. W naczyniu żaroodpornym roztapiamy masło i wyciskamy na nie czosnek. Układamy cukinię, a na nią wykładamy cebulę. Całość skrapiamy sokiem z cytryny. Przykrywamy folią aluminiową i na 15 - 20 minut wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Wyciągamy z piekarnika i na cebulę wykładamy ser wymieszany z bułką tartą i śmietaną. Wkładamy do piekarnika na około 5 minut.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Bardzo proste ciasto z malinami

Z truskawkowego szaleństwa (chętnie bym do niego wróciła!) przeszłam w szaleństwo malinowe. Nie wiem, co lepsze...
Przepis na ciasto 'przywiozłam' z Tarnowa. Jest naprawdę proste, szybkie i bardzo smaczne. Przypomina krzyżówkę babki z biszkoptem (a mnie osobiście, na dodatek, ciasto jogurtowe :D).

Przepis

- 5 jajek,
- kostka margaryny,
- 2 szklanki mąki (krupczatki teoretycznie, ale u mnie był deficyt, więc zrobiłam z pszennej),
- szklanka cukru,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- owoce (maliny, jagody, borówki - ze wszystkim będzie smaczne).

Białka ubijamy, dodajemy cukier i ucieramy. Dodajemy żółtka, następnie mąkę i proszek do pieczenia. Na koniec dodajemy roztopioną, gorącą (!) margarynę. Wylewamy ciasto na blaszkę (którą natłuściłam i posypałam mąką) i układamy na nim owoce. Pieczemy w temperaturze 180 stopni (grzanie góra i dół) przez około 30 - 35 minut.
Można posypać cukrem pudrem, można zrobić lukier (jak przy jabłeczniku) - i tę opcję wybrałam.


Oprócz tego ciasta robiłam jeszcze ciastka ;)



Naprawdę uwielbiam piec <3



*przepraszam za jakość zdjęć, jakieś takie dziwne wyszły... :(

wtorek, 13 sierpnia 2013

Makaron ze szpinakiem

Okej. Powrót na bloga zajął mi znacznie więcej czasu niż się spodziewałam... Niby wakacje, niby dużo wolnego czasu, ale trochę to ściema, powiem Wam. Bo wbrew moim planom, tego wolnego czasu nie ma aż tyle, ile bym chciała. A to gdzieś jadę, a to coś robię, a to to, a to tamto. No i o. Ponad miesiąc przerwy. Jeśli ktoś się za mną stęsknił, to mi miło :)
Dzisiaj miałam bardzo pracowity dzień w kuchni. Piekłam, gotowałam, piekłam. W końcu! I tym razem nie zapomniałam 'udokumentować'...
Na obiad był makaron ze szpinakiem. Mam nadzieję, że już nie postrzegacie tego jako 'zielonego paskudztwa'!
Przepis wzięłam z zakupionej niedawno książki ("Kuchnia polska" Elżbiety Adamskiej - za 9,99 zł w Carrefourze!). Jest prosty, szybki i bardzo smaczny.

Przepis

- makaron (u mnie kokardki, ale w zasadzie to każdy się sprawdzi :D),
- szpinak, (paczka - 250g jest wystarczająca),
- 3 ząbki czosnku (wg książki 2, ale moje były jakieś małe, więc...),
- oliwa,
- rodzynki,
- łyżka masła,
- pieprz,
- sól.

Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu. Pod koniec (jakieś 3 - 4 minuty zanim będzie gotowy) to garnka, w którym się gotuje, dodajemy szpinak. Odcedzamy razem z makaronem. Na patelni rozgrzewamy oliwę. Czosnek kroimy dość drobno i podsmażamy (żeby się zeszklił, ale należy uważać - jeśli zbyt długo się go przytrzyma, zgorzknieje). Wykładamy na to makaron ze szpinakiem, dodajemy pieprzu. Mieszamy. Na drugiej patelni roztapiamy masło i podgrzewamy rodzynki.
Można posypać startym serem (w wersji 'na burżuja' - parmezanem :p ).